Jak zdobywać sprawności?
Autor: Bartosz Skonieczny
Czy sprawności są nam w ogóle potrzebne? Nawet jeśli, to czy realnie da się je zdobywać? Przecież ten regulamin jest taki zawiły, a wymagania na sprawności pochodzą z samego kosmosu!
Czy słyszeliście kiedyś takie głosy? A może to Wasze wypowiedzi? Jeśli tak – koniecznie przeczytajcie poniższy tekst.
Przez pewien czas w mojej drużynie zdobywanie sprawności opierało się tylko na odbywających się na obozie kręgach sprawności. W pewnym momencie drużynowy wysłał mnie na kurs instruktorski, na którym od komendanta usłyszałem, że „Hej! Zdobywanie sprawności nie jest trudne! Każdy Wasz harcerz jest w stanie zdobyć nawet po 10 sprawności w przeciągu śródrocza. W jaki sposób? Otóż wystarczy…”.
Tego dnia faktycznie dowiedziałem się, jak można zdobywać sprawności w dużej ilości. Wróciłem z tą wiedzą do drużyny, przekonałem drużynowego i zaczęliśmy działać. Stopniowo się rozkręcaliśmy, a w szczytowym momencie (kiedy drużyna była już pod moimi sterami), osiągnęliśmy w drużynie średnią 8 sprawności w śródroczu na harcerza. Może nie dobiliśmy 10, ale przyznacie, że chyba i tak całkiem nieźle? Średnią nieco zaniżała kadra, ale co ważne – przyboczni też zdobywali sprawności, oczywiście dostosowane do ich poziomu, głównie trzygwiazdkowe.
Krążki sprawności
Oczywiście pojawia się tu pewien problem – skąd wziąć pieniądze na tak dużą ilość krążków? Ja podjąłem kontrowersyjną decyzję, której z perspektywy czasu żałuję – postanowiłem, że nie będę wręczał chłopakom krążków zdobytych przez nich sprawności. Nie tylko z powodów finansowych – kupowanie takiej ilości sprawności byłoby marnowaniem krążków – niestety na rękawie munduru mieści się skończona ilość naszywek (w mojej drużynie przyjęliśmy akurat liczbę 9). Nakazaliśmy więc harcerzom samodzielne kupować sprawności. Przy okazji miało to uczyć ich samodzielnego podejmowania decyzji oraz zachęcać do zdobywania sprawności „na własną rękę” (niestety nie jestem w stanie określić skuteczności tych założeń). Możecie też wymyślić jakieś pośrednie rozwiązanie, na przykład wybieranie przez każdego harcerza określonej ilości krążków, które otrzyma od drużyny.
Są też drużyny, które zdobyte sprawności oznaczają na inne sposoby, wedle ich tradycji środowiskowej. Znam drużynę z warszawskiego Ursynowa, w której krążki sprawności wypala się na lagach (każdy harcerz ma swoją). Innym sposobem, stosowanym na Podkarpaciu, jest wypalanie sprawności na krążkach skóry (od rzemieślników skupują ścinki skóry, następnie wycinają z nich kółka i z użyciem wypalarki do drewna lub lutownicy wypalają na nich symbole sprawności).
Po co zdobywać sprawności?
To bardzo dobre pytanie. Moim zdaniem, jako instruktorzy powinniśmy sobie takie zadawać na każdym kroku, aby nasze działania były celowe.
Pamiętacie, jaką dumę czuliście, gdy drużynowy wyczytywał was w rozkazie przyznającym stopień? Dla młodych mężczyzn (myślę, że dla starszych też) bardzo budujące jest osiągnięcie czegoś na tyle istotnego (nie tylko w sferze harcerskiej), że jest to zwieńczone publicznym wyczytaniem. Wyobraźcie sobie, że można być wymienianym dużo częściej – wystarczy chociażby zdobywać sprawności!
Kolejnym – z perspektywy instruktora dużo ważniejszym – argumentem jest rozwój harcerza. Sprawności powstały nie po to, by dowodzić posiadanych już zdolności, ale po to, by nabywać nowe. Wymagania wypisane w książeczce sprawności wskazują nam konkretną ścieżkę do rozwijania swoich zainteresowań, zaś dzięki bogatemu i różnorodnemu zbiorowi sprawności w łatwy i ciekawy sposób możemy próbować otwierać się na nieznane nam dotąd zdolności.
Polecam też posłuchać rozmowy z hm. Kajetanem Kapuścińskim, szefem Wydziału Harcerzy, który kierował pracami nad obecnym systemem sprawności.
Jak zdobywać sprawności?
Oczywiście idealnie by było, gdyby harcerze zdobywali sprawności samodzielnie. Jak wiadomo, nie jest to takie proste. Jak więc zdobywać je z nimi, lub jak ich do tego zachęcić? Ja zastosowałem poniższe cztery kroki:
1. Zbiórki drużyny
Najprostsze narzędzie w tym zestawieniu, niestety jednocześnie najmniej zindywidualizowane i niosące za sobą pewne zagrożenia.
Co zrobić, aby cała drużyna zdobywała te same, pożądane akurat przez drużynowego umiejętności? Oprzyj plan zbiórki o (dostosowane do Twojej drużyny) wymagania na konkretną sprawność. Dzięki tej prostej czynności, w łatwy sposób zaplanujesz zbiórkę drużyny i harcerze w sposób nieświadomy zdobędą sprawność. Co ważne, uświadom ich o tym w momencie wyczytywania rozkazu i uważnie obserwuj zaangażowanie harcerzy w zbiórkę. Nie wolno nadać sprawności chłopakom, którzy podczas zbiórki działali biernie i wcale nie nabyli nowej umiejętności. Z czasem być może zmotywuje to ich do większej aktywności.
Przy organizacji takich zbiórek, pamiętacie o tym, że starsi harcerze też powinni mieć możliwość zdobycia sprawności. To wymaga oczywiście podniesienia poziomu trudności, ale czy Wy nie dacie rady?
Co ważne – powyższy sposób dotyczy również biwaków lub cykli zajęć na obozie i zimowisku. Oczywiście można wtedy rozciągnąć zdobywanie sprawności na dłuższy czas, przy jednoczesnym posiadaniu bardziej różnorodnych sytuacji przydatnych przy ich zdobywaniu.
2. Zbiórki zastępów
To temat do przerobienia (a najlepiej zademonstrowania) na kursie zastępowych lub na zbiórce zastępu zastępowych. Bardzo podobny do opisanego wyżej.
Plan zbiórki zastępu można oprzeć właśnie o zdobywanie sprawności. Dosłownie – poszczególne punkty zbiórki mogą być wykonywaniem zadań na sprawność. Oczywiście powinniście to przedstawić przede wszystkim jako sposób na brak pomysłu na zbiórkę (ale to moje zdanie – uważam, że zbyt częste opieranie zbiórek na tym pomyśle może stać się dla harcerzy nudne – chyba, że zrobicie to w sposób kreatywny, za co trzymam kciuki).
Przy okazji, taką formę zbiórki zastępu można wykorzystać w celu zaangażowania szeregowych harcerzy w pracę zastępu lub wskazania im ścieżki rozwoju w zakresie ich zainteresowań.
3. Próby na stopnie
Tu również występuje zagrożenie (ale spotkałem się tylko z jednym) – słyszałem o sytuacjach, w których drużynowy w ramach próby na stopień kazał zdobyć na przykład „dowolną sprawność trzygwiazdkową”. A gdzie praca indywidualna? Nie możemy stosować sprawności jako narzędzi metodycznych „do odbębnienia”.
Niemniej, zdobywanie sprawności to potencjalnie świetne zadanie, służące do rozwoju zainteresowań, a także po prostu dobry miernik do oceny faktycznego poziomu rozwoju danego aspektu. Nie sugeruję oczywiście wstawiania sprawności „na siłę”, ale jeżeli nie macie pomysłu na zadanie z tego zakresu – zajrzyjcie do książeczki sprawności, na pewno ułatwi Wam to rozpisywanie próby!
Przypominam też po raz kolejny – dostosowujcie poziom trudności do konkretnego harcerza!
Pamiętajcie też, że czasem zdobycie jednogwiazdkowej sprawności z nieznanej nam do tej pory kategorii, może rozwinąć nas bardziej, niż zdobywanie „trójki” z kategorii, w której jesteśmy blisko mistrzostwa.
4. Punktacja i konkursy
To chyba forma, która wymaga od harcerzy największego zaangażowania.
O co w ogóle chodzi?
Kwestia punktacji jest chyba prostsza do wytłumaczenia. Zapewne każdy (albo prawie każdy) z nas zastosował kiedyś formę punktacji zastępów. Klasycznym podpunktem w tym zakresie są właśnie sprawności. Trzeba tu uważać na to, by „masowo” zdobywane sprawności nie były promowane wyżej od tych indywidualnych. Ułatwi to zachęcanie harcerzy do zdobywania sprawności „na własną rękę”.
A co z tymi konkursami? Być może nie pamiętacie, ale dość krótko po rozpoczęciu pandemii Organizacja Harcerzy ogłosiła konkurs sprawności. Każda drużyna i każdy zastęp mogły udokumentować zdobyte przez każdego harcerza sprawności i oczywiście wygrać nagrody! Jeśli mnie pamięć nie myli, w tym konkursie chodziło o zdobycie jak największej ilości sprawności, ale w drużynie możecie przeprowadzać przeróżne konkursy (zachęcam do ich organizowania, zmotywuje to harcerzy do szukania sobie sprawności). Możecie przeprowadzić konkurs na najciekawszą sprawność w danym roku, na największą ilość sprawności z danej tematyki w określonych miesiącach itd. – czego dusza zapragnie. Możecie też pomyśleć o różnorodnej formie dokumentowania tych sprawności.
Dla przykładu możecie też przeczytać tekst ukazujący różne formy zdobywania sprawności, który pierwotnie powstał właśnie na potrzeby wyżej wymienionego konkursu.
W ramach podsumowania:
Czy te metody zadziałały od razu? Nie. Na wszystko potrzeba czasu. Daj czas swoim harcerzom, niech się wkręcą.
Czy wszyscy harcerze na to polecą? Również nie. Pamiętajcie o pracy indywidualnej i o tym, że każdy harcerz jest inny i może mieć inne potrzeby.
Czy sprawności można uatrakcyjnić? Nie wiem, choć się domyślam. Być może możliwe jest przeniesienie ich do sfery elektronicznej. To już pytanie do Wydziału Harcerzy. A może nie?
Czy można samemu tworzyć sprawności? Oczywiście! Pamiętajcie o tym, że książeczka sprawności nie jest waszym ograniczeniem i każdy hufcowy (lub drużynowy podharcmistrz) może zatwierdzać projekty nowych sprawności.
Czy można wyciągać stare sprawności? Myślę, że również tak. Mogą posłużyć na przykład do inspiracji do punktu poprzedniego.
Czy jest coś ponad sprawnościami? Tak! Na końcu książeczki sprawności znajdują się próby (wyczyny), ale o nich może innym razem.
Zdjęcie z nagłówka: pwd. Jędrzej Rosłan